Czego Uczą Dzieci /6/ – EMPATIA
Chcę poświęcić ten rozdział nie tylko empatii jako umiejętności współodczuwania lecz znaleźć w nim miejsce dla uczuć. Moim zdaniem empatia to dar. Czasem może być „błogosławieństwem” bo jesteśmy w stanie pomagać i wspierać innych, w trudnych chwilach a czasem „przekleństwem” bo zajmując się uczuciami innych zapominamy o swoich własnych a to niebezpieczna pułapka. Uczucia to nasza energia, która z nas wypływa. Ta energia ma potężną moc, taką jak miłość i nienawiść. Uczucia w naszym życiu pełnią różne role. Gdy ogarnia nas radość i jesteśmy szczęśliwi to informują nas, że wszystko jest w porządku. Kiedy jesteśmy smutni i jest nam źle to sygnał, że mamy jakiś problem. Mogą nas też motywować, gdy czujemy zazdrość i mobilizować do ucieczki przed zagrożeniem, gdy się lękamy. Wreszcie, dzięki nim poznajemy siebie – gdy się do nich przyznajemy i stajemy z nimi „twarzą w twarz”, albo gdy je ignorujemy i nie zwracamy na nie większej uwagi. Poznajemy swoją odwagę poprzez sposób nieskrępowanego ich wyrażania ale także swoją słabość, gdy je odpychamy i tłumimy w sobie. Dzięki uczuciom uświadamiamy sobie, co tak naprawdę w nas „siedzi”, co myślimy i czego pragniemy. To taki sygnalizator na naszej drodze życia. Jeśli nie zwracamy na nie uwagi, to może skończyć się tragicznie.
Jak nauczyć dzieci uporać się ze swymi uczuciami?
Pokażmy dzieciom, że nie boimy się rozmawiać o uczuciach – jeśli nasz syn często płacze to nie klepmy go po ramieniu mieszając jednocześnie zupę w garnku i nie mówmy mu : synu, „ chłopaki nie płaczą”, jeśli nasza córka często wpada w gniew to nie mówmy jej w przerwie między jednym a drugim serialem: córeczko, „ złość piękności szkodzi”. Te „ średniowieczne frazesy”, którymi częstowali nas dziadkowie i rodzice mogą zrobić dużą krzywdę. Dla naszych dzieci sprzeczki, konflikty i przykrości doznawane w przedszkolu i w szkole są niekiedy olbrzymim problemem, z którymi same często nie potrafią sobie poradzić. Pomóc może nam empatia i intuicja, ale nie każdy ją ma. Wystarczy wówczas cierpliwie wysłuchać, okazać zrozumienie, troskę i ciepło. Gdy nasze dzieci będą czuły, że akceptujemy je, takimi jakimi są, to nie będą tłumić i wstydzić się swoich uczuć. Możemy wspierać nasze dzieci w trudnym procesie uporania się ze swoimi emocjami, jeśli nazwiemy uczucia, które mogą odczuwać w różnych sytuacjach i uświadomimy im, że uczuć nie należy się bać. Uczmy nasze dzieci, że istnieją nie tylko pozytywne uczucia, które dominują w ich dziecięcym świecie ale również te bolesne. Nie bójmy się mówić o smutku, bólu, strachu, lęku i gniewie. Tłumaczmy, że emocjonalne zamknięcie w bolesnych chwilach jest szkodliwe, niezdrowe i destrukcyjne. Mówmy, jak ważne jest zaakceptowanie swoich uczuć. Uczucia to nie działanie, to jakby fala energii, która na nas spływa a na którą nie mamy wpływu. Gdy nasze dzieci dowiedzą się o tym, będzie im łatwiej je odczytywać, analizować a przede wszystkim chronić siebie poprzez prawidłowe reakcje na nie.
Uczmy swoje dzieci adekwatnego reagowania na uczucia. Możemy to zrobić tylko poprzez pokazywanie im, jak my sobie z nimi radzimy. Jak przeżywamy radość i smutek a jak radzimy sobie ze złością i gniewem oraz co robimy, gdy się boimy. Dziecko to wszystko wychwyci i zakoduje jako sposób uporania się ze swoimi uczuciami. Bądźmy więc odpowiedzialni, bo niewłaściwe radzenie sobie z emocjami może zaważyć na zdrowiu psychicznym naszego dziecka. Pamiętajmy, że tłumienie uczuć ich nie usuwa ale sprawia, że przybierają na sile i mogą wymknąć się spod kontroli. Wyobraźmy sobie, że negatywne uczucia są jak chwasty, gdy się ich systematycznie nie pozbywamy to się rozrastają. Nie chrońmy dzieci przed spontanicznym wyrażaniem swoich uczuć. One są gotowe i chcą uczyć się, jak radzić sobie w skomplikowanym świecie emocji…..Czy domowe konflikty rozwiązujemy poprzez żywe dyskusje i wymianę zdań? Czy może w gniewie i złości potrafimy tylko krzyczeć, obrzucać bliskich inwektywami, rzucać talerzami i kopać w meble? Zróbmy sobie rachunek sumienia w tym obszarze, ponieważ najprawdopodobniej nasze dziecko będzie reagować w przyszłości tak, jak my teraz. Jeśli w smutku i żalu zamykamy się w sobie, izolujemy od bliskich to tracimy szansę na pomoc i wsparcie. Gdy pokazujemy dzieciom uczuciowe wycofanie, w chwilach bólu to być może nasze dzieci też zbudują w przyszłości szczelny mur, przez który się nie przedostaniemy.
Pamiętajmy, że uczucia każdego z nas są tylko naszą własnością. Nikt nie może nas zmusić do określonych uczuć. Inni mogą tylko przyczyniać się do tego, co w danej chwili czujemy ale nie oni je w nas wzbudzają. Nikt nie może zmienić naszych uczuć, nikt za nie odpowiada tylko my sami. Uczucia to reakcje na sytuacje, w których się znajdujemy i jeśli dopuścimy je do głosu, to powiedzą nam wiele o nas samych, o naszych związkach z bliskimi, zmotywują nas do podjęcia określonych działań a nawet do zmiany myślenia w imię ochrony siebie. Zaufajmy sobie, troszczmy się o siebie i nie bójmy się czuć!
Iga Kamela
Nauczyciel Akademii Edukacji Przedszkolaka w Pałacu Młodzieży
oraz animator zajęć muzycznych w szczecińskich placówkach oświatowych
tekst ukazał się w miesięczniku pedagogicznym DIALOGI nr 3/2019
You must be logged in to post a comment.