Pałacowe Mikołajki 2023 – relacja
Pałacowe Mikołajki za nami. Oto relacja i trochę subiektywnych wrażeń młodych reporterów z Pracowni Dziennikarskiej…
Klara Stasiowska
W środę, 6 grudnia, wraz z moją koleżanką wybrałyśmy się na Mikołajki. Przed wejściem do Pałacu Młodzieży witały nas drewniane choinki ozdobione kolorowymi światełkami. Był też Święty Mikołaj. Co ciekawe, moja koleżanka miała identyczną czapkę jak on, zostałam więc poproszona o nagranie filmiku. Widać na nim, jak obie czapki świecą, a moja koleżanka dzwoni mikołajkowym dzwonkiem. Przy wejściu było więc już wesoło. Na pałacowych korytarzach dominował kolor czerwony – większość osób ubrała się w czerwone lub typowo świąteczne swetry i mikołajkowe czapki. Panowała cudowna atmosfera!
Na drugim piętrze odbywał się jarmark. Uczestnicy Pracowni Fotograficznej pod opieką pana Jarka Wochowskiego robili zdjęcia, które wszyscy chętni mogli odebrać w formie breloczka. Nie zabrakło działań Pracowni Żeglarskiej, gdzie można było nauczyć się wiązać węzły. A na jarmarku były cztery stoiska. Pierwsze i drugie zajmowała Pracownia Ceramiczna, oferująca różne ozdoby. Na trzecim i czwartym było z kolei pysznie! Dużym powodzeniem wśród rodziców i dzieci cieszyły się słodkie galaretki, babeczki, ciasta i inne frykasy. Warto dodać, że wypieki wykonali uczestnicy pracowni, rodzice i pracownicy Pałacu Młodzieży. Pewnie dlatego wszystko smakowało podwójnie:)
Podczas imprezy samodzielnie zdobiono także torby. To świetna pamiątka, ponieważ wzorem była bombka z Mikołajem i napisem „Pałacowe Mikołajki 2023″. Ten dzień należał do bardzo udanych. Mikołajki na sto dwa! 😉
Filip Dobaczewski
Podczas imprezy mikołajkowej był też czas dla debiutantów. Po raz pierwszy wystąpili na scenie nowi uczestnicy Pracowni Wokalno- Estradowej pod opieką pana Dariusza Chmielewskiego. Przygotowano dwa utwory. Izabela Kucharczyk zaśpiewała piosenkę Pauliny Przybysz „Lulaj”, a Aleksander Grzegorczyk wykonał utwór „Cafe de Paris” Dawida Kwiatkowskiego. Mimo widocznej tremy młodzi artyści spisali się na medal. Życzę im sukcesów w następnych występach.
Alicja Zielińska
W auli zaprezentowali się uczestnicy wielu różnych pracowni, między innymi Pracowni Muzycznej DO DE KA, Pracowni Emisji Głosu i Chóru, Pracowni Karate, Tańca Etnicznego i wielu innych. Bardzo podobał mi się występ młodych artystów z Pracowni Muzycznej pana Mariusza Zygmunta, którzy wykonali cztery świąteczne utwory. Świetnie zgrany zespół grający na różnych instrumentach wprowadził nas w bożonarodzeniowy klimat. Było super.
Maja Szczęsna
Podczas tegorocznej imprezy mikołajkowej uczestnicy różnych pracowni mogli przedstawić swoje umiejętności. Pracownia Rozwoju Muzyczno-Ruchowego pod opieką pani Igi Kameli i pana Marcina Kurylaka także wystąpiła na scenie. Mali artyści zaśpiewali przepiękne świąteczne piosenki: ,,Gdy w pokoju wyrośnie choinka”, „Magia świąt” oraz ,,Hej ludzie idą święta”. Po występie udało mi się zapytać dzieci o ich wrażenia. Zosia, Ania i Łucja powiedziały, że było naprawdę super i bardzo im się podobało. Z kolei Antek przyznał, że trochę się stresował, bo był to jego pierwszy występ na scenie. Wszystkim na widowni kibicowały bliskie osoby – mamusie, tatusiowie czy rodzeństwo. Po występie porozmawiałam chwilę z panią Igą oraz panem Marcinem.
Maja: Ile lat ma najmłodsze dziecko, które dzisiaj występowało na scenie?
Pani Iga: Najmłodszy uczestnik ma niecałe trzy latka.
Maja: To mało… Jak bardzo stresowały się dzieci?
Pani Iga: Tak naprawdę to zależy od dziecka. Paradoksalnie najmniej stresują się małe dzieci. Większy stres miały sześciolatki oraz siedmiolatki, ale też nie wszystkie. Dzisiaj tylko dwie osoby nie mogły wystąpić ze względu na stres. Generalnie cały występ był naprawdę udany.
Maja: A czy Pani miała tremę?
Pani Iga: Nie, nie miałam. Ja muszę mieć oczy i uszy wszędzie, żeby wspierać dzieci.
Maja: Jak długo dzieci przygotowywały się do występu?
Pan Marcin: Myślę, że półtora miesiąca, a to dlatego, że niektórzy przychodzili na próby „w kratkę” ze względu na inne zajęcia albo choroby. Musieliśmy zacząć przygotowania troszkę wcześniej i nie zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę.
Maja: A czy Pan się stresował, przecież grał Pan na pianinie, kiedy dzieci śpiewały?
Pan Marcin: Po tylu latach pracy już nie mam tremy, ale zawsze troszkę „dobrej” adrenalinki jest. Adrenalina na scenie nawet po tylu latach grania jest potrzebna.
Maja: Jak Pan daje radę zapanować wokalnie nad tak liczną grupą małych artystów?
Pan Marcin: To jest bardzo łatwe, kiedy pracuje się tak długo jak ja. Występy najmłodszych „pałacowych śnieżynek”, jak zauważyła prowadząca wieczór Pani Iwona Gacparska, skradły serca całej widowni!
Maja: To prawda. Było pięknie. Dziękuję Państwu za rozmowę.
Pani Iga i pan Marcin: My również dziękujemy.
zdjęcia: Iwona Sarnicka
You must be logged in to post a comment.