„Pałacowy Brudłej” czyli wprawki paramusicalowe
TRiM Maszkaron oraz Pomorska Trupa Pałacowa tradycyjnie połączyły siły, by na zamknięcie teatralnego sezonu wystawić coś wspólnie. W ciągu ostatnich dwóch lat były to albo sceny Szekspirowskie, albo klasyczne sceny komediowe w nieco uwspółcześnionej formie. W tym roku owocem współpracy były wprawki paramusicalowe przekornie nazwane „Pałacowym Brudłejem”. Dlaczego „brudłej”? Ponieważ członkowie obu grup zgodnie stwierdzili, że śpiewacy z nich raczej marni, lecz moc, jaką w sobie posiadają musicalowe, da się wydobyć nie tylko śpiewając. W ten sposób powstał collage różnych etiud muzycznych luźno ze sobą powiązanych.
Widz miał okazję wybrać się w podróż po musicalowych szlagierach jak i scenach z mniej znanych sztuk muzycznych. Wszystko rozpoczęło się od powitania gości klasycznym „Willkommen” z legendarnego „Kabaretu”, a z którego przenieśliśmy się później do zamku dr. Frank-N-Furter, który przywitał dwoje zbłąkanych podróżnych piosenką „Słodki transwestyta” („Rocky Horror Picture Show”). Po jego odejściu nasi bohaterowie zaczęli się kłócić o to, kto miał kogo bronić i które z nich jest lepsze („Wcale nie, ależ tak” z westernowego musicalu „Rekord Annie”). Choć walka zakończyła się remisem, widzowie wraz z bohaterami przenieśli się na salę sądową, na której to Amerykanie rozstrzygali, czy oskarżony jest gejem, czy Europejczykiem („Legalna blondynka” – „Tam! Spójrz tam!”). Później rzucono widzów na spacerniak Aresztu Śledczego w Szczecinie , gdzie poznali sześć wesołych morderczyń („Chicago” – „Więzienne tango”), a następnie trafić na parkiet nocnego klubu, w którym męskie grono Trupy i Maszkaronu wcieliło się w złaknione pracy fordanserki („Słodka Charity” – „Hulaka”). Po zareklamowaniu swoich umiejętności do grona pań/panów dołączyły trzy brzydule, który opowiedziały o swoich problemach z pewnym mężczyzną („Buty” z repertuaru Nancy Sinatry). W wirze finalnego tańca nie zauważyły one, że na scenie pojawiła się ich koleżanka, która przygotowana do kolejnej sceny zapowiedziała nadejście gwiazdy wieczoru. Brzydule w try miga przeistoczyły się w piękne tancerki i wraz z zapowiedzianą gwiazdą ponownie odniosły się do relacji damsko-męskich („Kabaret” – „Mein Herr”). Wtem Mistrz Ceremonii, postać przewijająca się przez cały spektakl, zapowiedział rzecz niebywałą – słowny pojedynek między disneyowskimi księżniczkami, Śnieżką i Elzą. Obie bohaterki w towarzystwie swoich przyjaciół – krasnoludków lub bałwana Olafa – rapowały i wyrzucały sobie co gorsze rzeczy. Po zwycięstwie Elzy nasza podróż zakończyła się w Indiach, na niespodziewanym przyjęciu zaręczynowym w pewnej szacownej rodzinie („Czasem słońce, czasem deszcz” – „Hej, hip, hip, hura!”). Ojciec rodziny, chcąc ożenić syna z piękną i bogatą dziewczyną, nie domyśla się, jaką tragedię na swój dom sprowadzi, bowiem syn zakochany jest w dziewczęciu z innej, gorszej kasty. Choć brzmi to bardzo melodramatycznie, cała scena wypełniona była kiczowatą radością bollywoodzkiego kina. Wydawałoby się, że mógłby to być koniec spektaklu, lecz dla aktorów przygotowana została jeszcze jedna scena-niespodzianka. Opiekun grupy, p. M. Mroczek, „wyśpiewał” dla swych uczniów – na melodię z disneyowskiego utworu „Poor unfortunate souls” z „Małej Syrenki” – parę rad dotyczących teatralnej pracy. W ten sposób zarówno Maszkaron jak i Trupa zakończyli teatralny sezon i przygotowali się na wakacyjny urlop.
- W spektaklu wzięli udział:
Teatr Ruchu i Maski Maszkaron: Mateusz Atamańczuk, Maja Jahn, Ewa Kądziela, Krzysztof Kowalak, Julia Lamczak, Roksana Malicka, Julia Mularczuk, Emil Musialski, Klaudia Raszkiewicz, Gabriela Sopińska, Beata Taczalska - Pomorska Trupa Pałacowa: Karolina Boka, Anna Góra, Karolina Nestorowicz, Krzysztof Sagański, Artur Szparaga, Klaudia Szyćko, Piotr Tołkacz
Opieka artystyczna: Marcel Mroczek
Zdjęcia: Izabela Ginett, Iwona Sarnicka
Więcej zdjęć: Galeria fb
You must be logged in to post a comment.