Radek i inni – na Atlantyku i w Calbudzie
Jest trzecim polskim żeglarzem, który podjął to wyzwanie i 25 września br. wystartował we Francji w prestiżowych regatach samotników MINI TRANSAT, a jego przygotowania i obecną walkę z oceanem i współzawodnikami śledził i śledzi nie tylko żeglarski Szczecin ale i cała żeglarska Polska. Do Szczecina powrócili przedstawiciele Calbudteam’u, którzy pomagali Radkowi Kowalczykowi na starcie i tydzień później, w siedzibie sponsora czyli firmy CALBUD, zorganizowali wieczór żeglarski na temat udziału Radka w regatach. Na udane spotkanie złożyła się nie tylko relacja Krzysztofa Owczarka – wsparta filmami – z przygotowań i startu do regat, ale także wypowiedzi i opinie znanych żeglarzy, kapitanów Mirka Lewińskiego, Andrzeja Armińskiego i Artura Chorzelewskiego, którzy komentowali dokonania Radka na bazie własnych doświadczeń. Przypomnę, że Mirek Lewiński w ub. roku ruszył swoim „Ulyssesem” w rejs wokółziemski, szlakiem Wagnera, ma już za sobą Atlantyk i sporo wysp na Karaibach, gdzie teraz zostawił jacht i przyleciał na krótko do Szczecina. Andrzeja Armińskiego nie trzeba przedstawiać – ma za sobą wokółziemski rejs na jachcie „Mantra 3”, a dwa jego inne jachty – „Mantra Ania” i „Mantra Asia” już trzykrotnie (!) okrążyły kulę ziemską, głównie z załogami kobiecymi. Tym razem Andrzej zaprezentował sponsorowany i wspomagany technicznie przez niego wyczyn Olka Doby z Polic, który „przewiosłował” Atlantyk w ub. roku, specjalnym kajakiem zaprojektowanym i zbudowanym przez …Andrzeja. Z kolei Artur Chorzelewski, wykładowca Akademii Morskiej, pomagał Radkowi w przygotowaniach do regat, od strony nawigacyjnej.
Lista szczecińskich żeglarzy, zdobywców Atlantyku, jest długa, na spotkaniu byli jeszcze np. kapitanowie Janusz Charkiewicz i Maciek Krzeptowski, obaj mają za sobą wyprawy wokółziemskie, Janusz na „Zewie Morza”, Maciek na „Marii”, współtowarzysząc Ludkowi Mączce. Byli też inni żeglarze, byli rodzice Radka i przedstawiciele gospodarzy, była okazja do „rodzinnych” zdjęć. Planowane też już są kolejne takie wieczory żeglarskie w gościnnej Galerii Calbudu, z udziałem kapitanów, przy ul. …Kapitańskiej. Brakowało Opiekunów SKEM…
Bohater wieczoru – Radek – jest teraz samotnie gdzieś na Biskajach, w drodze na Maderę, niestety ma jakieś kłopoty techniczne, prawdopodobnie wejdzie do Vigo, by usunąć usterki (bieżące informacje na www.calbudteam.com.pl). Dodam jeszcze, że z kolei Mirek Lewiński praktycznie stale ma na „Ulyssesie” wolne miejsca, poszukuje załogantów na dalszą karaibską i pacyficzna trasę (informacje na www.rejswagnera.pl, kontakt z Mirkiem – ulysses@g.pl). Atlantyk – i pozostałe oceany – wzywają, można je pokonywać górą – samolotem, można wodą – statkiem, żaglowcem, jachtem, łodzią wiosłową, kajakiem, czy …świerkową tratwą, jak pięciu śmiałków ze Szczecina, pod dowództwem Krzysztofa Opieli, w 1992 r., tratwą „Ju-FU 1”… Dobre to przykłady dla Szkolnych Kół Edukacji Morskiej, można niektórych „zdobywców oceanów” zaprosić do szkoły, za kilka lat dzisiejsi uczniowie może ruszą na morza ich śladem…
Tekst i zdjęcia: Wiesław Seidler
Na zdjęciach: Radek Kowalczyk i Mirek Lewiński (1), „zdobywcy Atlantyku” w Calbudzie (2), atlantycki kajakarz Olek Doba (3), i tratwa „Ju-Fu 1” (4)
You must be logged in to post a comment.