95.wieczór W PAŁACU literacko jest już wspomnieniem… – Róża Czerniawska-Karcz
„Świat staje się piękny w wymiarach serca.” To piękne zdanie wzięłam sobie za motto spotkania od greckiego poety, Odisseasa Elitisa. Tylko ono oddawało w pełni moje doznania z tamtego czwartkowego wieczoru, 14 grudnia 2023 roku, gdy wieczorową porą gościłam w Pałacu Młodzieży jako autorka promowanej właśnie książki Rozmyślam słowa…, a wydanej w serii: akcent szczecińskiego ZLP, a także jako organizatorka tychże już 95 spotkań. No i jeszcze wypadł mi całkiem zgrabnie jubileusz 20-lecia działalności w środowisku literackim Szczecina. Tak sobie to wszystko razem jednego wieczoru się zbiegło – jubileuszowo – benefisowo – promocyjnie.
Na spotkanie grudniowe, które kończyło tegoroczne VII Szczecińskie Promocje Literatury (projekt realizowany przez szczeciński oddział Związku Literatów Polskich, a dofinansowany z budżetu Miasta Szczecin) przybyli znakomici goście: pan Bartłomiej Mroczkowski, dyrektor Wydziału Kultury Urzędu Marszałkowskiego; pani Bożena Winiarska, wicedyrektor Książnicy Pomorskiej, pani Elwira Rewcio oraz pani dyrektor Pałacu Młodzieży, Marta Dziomdziora. Z ramienia ZLP w Szczecinie był prezes Leszek Dembek, wiceprezes Krystyna Rodzewicz oraz sekretarz oddziału, Małgorzata Hrycaj. A także znakomite grono koleżanek i kolegów po piórze, pośród nich nasz nestor, poeta Janusz Krzymiński, przyjaciele i stali bywalcy pałacowych spotkań, w tym młodzież z LO nr 7, najbliżsi. Muzyczne przerywniki zapewnił wirtuoz akordeonu, Michał Dąbrowski.
Czyż nie jest to tło dla wymiaru serca? Było jednak o wiele więcej…
Do rozmowy benefisowo-promocyjnej zaprosiłam bowiem wieloletnich przyjaciół: Rafała Podrazę, z którym 14 lat temu rozpoczęliśmy przygodę literacką właśnie w Pałacu Młodzieży, kiedy to w październiku 2010 roku rozpoczęliśmy pierwszym wieczorem cykl spotkań z pisarzami nie tylko szczecińskimi W PAŁACU literacko. Do grona rozmówców dołączyli serdecznie: Krystyna Maksymowicz, Aneta Gawriłow, Małgosia Hrycaj, Edyta Rauhut oraz Zenon Lach-Ceraszyński.
I popłynęła swobodna rozmowa pełna pytań i odpowiedzi, żartów i podniosłych wzruszeń, wspomnień odległych przywoływanych wierszem i zapisanych niemal przed miesiącem, kiedy to książkę Rozmyślam słowa… składałam do druku.
O czym tak książka? Cóż, ta już 17. pozycja w moim dorobku pisarskim, jest właśnie takim zbiorem z lat pozbieranym, który pozwolił mi na retrospekcję myśli zapisanych w czasie… refleksję z drogi przebytej przez te prawie 25 lat od mojego poetyckiego debiutu, kiedy to w 1999 roku ukazał się mój pierwszy tomik wierszy…
A potem jakże pięknie złożyli mi ten czas przyjaciele w benefisowej laudacji: – „W dwunastu książkach ukazały się po prostu wiersze, które są „jak słońce w kroplach”, „sny motyli”, „tulipanowe pejzaże” albo jak „makijaż jesienny”, gdy „w (…) oknie kwitnie jesień”. Są wśród nich „skrawki czasu” odbite „w kropli czasu” czy „Strofy Księżycowej Pani”. Jedne proszą: „Namaluj mnie” inne kuszą: „Zapytaj jabłoni” lub też pokazują, jak można „Pisać przyjaźń”. Dałaś się również poznać jako prozatorka, tworząc i wydając książki: „Madzia… i Magdalena” (wraz z Rafałem Podrazą), „Z akcentem na…” czy „Album W PAŁACU literacko Retrospekcja”.
Wracając do książki ostatniej – Rozmyślam słowa…, to swoiste silva rerum, las rzeczy pozbieranych z przeróżnych tematów wyobraźni, a także z przemyśleń, zamyśleń, rozmyślań do… wymyślenia chwili, w której zaistniała książka. Są w niej i wiersze ulubione, czytane „przy stole wiersza” i bajki, rodem z beskidzkich lasów i łąk albo z wędrówek po zakamarkach snów, są próby oglądania świata moich uczniów w ICH CIEMNOŚCI PRZYJAZNEJ… albo relacje z podróży wyobraźni na krańce kosmosu lub tylko do zamierzchłej przeszłości, w której pojawiła się ONA. Są eseje o Krakowie i dywagacje na tematy ważne dla mnie, nie tylko jako nauczycielki, poetki, ale także podróżniczki w czasie, podążającej przez Dni za słowem, czasem siedzącej tygodniami na „brzegu oceanu myśli”, by wyłowić jedno zgrabne zdanie…
Ta książka to też próba wyrażenia radości pisania i podzielenia się z czytelniczkami i czytelnikami tym, co powiedział już za mnie grecki poeta, że: „Świat staje się piękny w wymiarach serca”. I niech takim pozostaje nie tylko w zapisanych pięknych słowach!
Dziękuję Wszystkim, którzy towarzyszą mi w moim wędrowaniu przez Czas i przestrzeń, inspirują do wysiłku twórczego i zachęcają do działania, by Słowo miało zawsze swoje najlepsze i poczesne.
Róża Czerniawska-Karcz
Zdjęcia: Monika Wilczyńska
scenografia: Ewa Banaś-Krzywińska
You must be logged in to post a comment.