Szczecińska Wiosna Poezji w rytmie haiku – relacja z 89 wieczoru literackiego
23 marca 2023 roku w ramach cyklu spotkań W Pałacu literacko odbyło się wydarzenie inaugurujące Szczecińską Wiosnę Poezji pod nazwą Wiosna w rytmie haiku. Goście mieli okazję posłuchać rozmowy lirycznej poetek Róży Czerniawskiej-Karcz i Anety Gawriłow.
Pierwszym zwiastunem już VIII Szczecińskiej Wiosny Poezji było ogłoszenie w lutym VIII Międzynarodowego Konkursu Poetyckiego im. Józefa Bursewicza O Złotą Metaforę. Tymczasem mamy już marzec. W pierwszy dzień wiosny, a zarazem dzień poezji w Klubie 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej odbyła się prapremiera inicjatywy, jak to wydarzenie określił prezes szczecińskiego oddziału Związku Literatów Polskich, Leszek Dembek. Miała miejsce kolejna odsłona Galerii Jednego Wiersza. Można było się zapoznać z utworem członka Wojskowego Koła Literackiego In Aeternum, Piotra Biernackiego.
Jednak zwiastuny zwiastunami, a 23 marca 2023 roku w ramach cyklu spotkań W Pałacu literacko odbyło się wydarzenie inaugurujące tegoroczną Szczecińską Wiosnę Poezji. Czytelnicy mogli spotkać się z poetkami Różą Czerniawską-Karcz i Anetą Gawriłow, które prezentowały swoje haiku. Było to już 89. spotkanie z cyklu W Pałacu literacko, tym razem pod nazwą Wiosna w rytmie haiku. Te utwory uważa się za najkrótsze z możliwych utworów poetyckich (składają się z 17 sylab). W japońskim oryginale utwory te stanowią jedną linijkę tekstu, ale już w innych językach niż japoński wersy są trzy (5-7-5). Jak przyznała Róża Czerniawska-Karcz, ideą samego zapisu jest pochwycenie tu i teraz, a poeta powinien ukryć się za słowem, ale wyeksponować emocje i uczucia. Poetki nie pominęły w swojej rozmowie wymowy nazwy tego gatunku. Różnią się sposoby wymawiania słowa haiku przez samych Japończyków, a nawet Amerykanów.
Goście mieli możliwość zaglądania do przygotowanych przez poetki utworów, które zostały pozostawione na każdym z krzeseł. Podczas spotkania nie mogło zabraknąć samej wiosny i Szczecina. Jak napisała Róża Czerniawska-Karcz: magnolie w pąkach/szczecinianie liczą dni…/ kiedy ta wiosna.
Inne jej haiku brzmiało tak: wiśniowe kwiaty/ confetti rozsypane/ na wiosny głowę.
A jak o wiośnie pisała Aneta Gawriłow? kluczą promienie/ szarogęsi się słońce/ otwiera pąki lub wirują płatki/ kwiatów wiśni i śniegu/ kwietniowe światło.
Ta sama autorka przywołuje w swoich szczecińskich słowach ostatnią spaloną czarownicę na Pomorzu Zachodnim, Sydonię von Borck, czy Amfitrytę (żonę Posejdona), która zniknęła z panoramy Bramy Portowej (niegdyś Bramy Berlińskiej) z powodu nagości mitologicznej postaci, co przytoczyły w rozmowie bohaterki spotkania. Cykl szczeciński rozpoczęła więc Sydonia (klątwą Sydonia/ sławny ród rychło skona/ lud wierszy stosom), a zakończyła grecka bogini (o Amfitryto/ darmo ciebie wygląda/ Brama Portowa).
Podczas spotkania nie zabrakło impresji, refleksji, miłości, a nawet żartobliwych tekstów w wykonaniu obu poetek. Jak mówiła Aneta Gawriłow, zabawa słowem jest wielką przyjemnością pisania haiku, a każdy odbiera to inaczej dokładając coś od siebie. Autorki często czytały utwory naprzemiennie. Uważa się, że przy pisaniu tego gatunku nie powinno się używać artefaktów współczesności, ale kto dziś nie używa komputera i klawiatury? A może ktoś dopisał swoje wersy do usłyszanych haiku lub napisał własne?
Edyta Rauhut
zdjęcia: Izabela Ginet
scenografia: Ewa Banaś-Krzywińska
You must be logged in to post a comment.