W Pałacu o bajkach Magdaleny Samozwaniec – relacja z 97. wieczoru literackiego
Jasia i Małgosię, Śpiącą Królewnę czy Kopciuszka zna młodszy i starszy czytelnik. A jak te historie spod pióra Magdaleny Samozwaniec wyglądają? Tego mogli się dowiedzieć goście 97. spotkania z cyklu W Pałacu literacko. Z Rafałem Podrazą, który opracował Baśnie, bajki i bajeczki (nie tylko) dla dzieci, rozmawiały Róża Czerniawska-Karcz i Aneta Gawriłow.
Krótko po spotkaniu w Książnicy Pomorskiej, w której Rafał Podraza otrzymał Złoty Ekslibris z rąk dyrektora, Przemysława Wragi, można było po raz kolejny uczestniczyć w spotkaniu z ciotecznym wnukiem Magdaleny Samozwaniec. W miniony czwartek odbył się 97. wieczór literacki z cyklu W Pałacu Literacko.
O czym rozmawiały z panem od Kossaków, muzyki i sportu dwie polonistki, poetki i pisarki, Róża Czerniawska-Karcz i Aneta Gawriłow w murach Pałacu Młodzieży-Pomorskiego Centrum Edukacji w Szczecinie? Tym razem mowa była o bajkach pierwszej damy polskiej satyry, które Rafał Podraza wydał w pięćdziesiątą rocznicę śmierci pisarki. Książka nosi tytuł Baśnie, bajki i bajeczki (nie) tylko dla dzieci.
(…) Wybrałem siedem baśni, które zaraz po II wojnie światowej ukazały się w formie malutkich książeczek. Dołączyłem też wcześniej niepublikowaną „Opowieść koteczki” – pisze we wstępie do publikacji Rafał Podraza. Znalazło się w niej również opowiadanie pod tytułem Wyjazd mamy do miasta, którym młodsza siostra Marii Pawlikowski-Jasnorzewskiej zadebiutowała w wieku zaledwie trzynastu lat. Gościom Pałacu Młodzieży przeczytała je Aneta Gawriłow, a rozpoczyna się ono tak:
– Mamo, mnie przywieź cukierków! Cukierków i…
– A mnie koniecznie pierniki! Mamo! Mamusiu kochana!
– Mon Dieu! Ces enfants! Moja panno Maniu, pozapominam na śmierć wszystkiego.
– Dobrze dziecko, dobrze, przywiozę, tylko nie nudźcie już, bo i tak mam dużo na głowie… Co to ja chciałam powiedzieć… Aha, moja panno Maniu…
– Mnie cukierków! Mamo, tych czerwonych… tych, co to…
– Jezus Maria! Dzieci, przestańcie, bo mnie głowa rozboli i nie pojadę. (…)
Jak przebiegały dalej przygotowania do wyjazdu do miasta i czy doszedł on do skutku, dowiecie się zaglądając do Baśni, bajek i bajeczek (nie tylko) dla dzieci. Nie tylko w tej historii, ale też w innych pazur satyryczki się ujawnia. Autorka na swój własny sposób przedstawiła baśnie i bajki znane wielu czytelnikom, tym młodym i starszym. Znajdzie się z pewnością wiele osób, którym rodzice czy dziadkowie czytali na dobranoc Królową Śniegu, Jasia i Małgosię i wiele innych bajek i baśni.
Podczas spotkania czytelnicy mieli okazję posłuchać fragmentów Pana Twardowskiego, wspomnianej wcześniej opowieści o Jasiu i Małgosi, czy Śpiącej królewny. Pamiętacie moment obdarowywania małej królewny przez wróżki?
(…) Kiedy wróżki przybyły, nastąpiła chwila składania życzeń. Wróżka dobroci porwała maleńką na ręce, długo tuliła do siebie i całowała w czoło i oczy.
– Musisz być dobrą maleńka królewno – szeptała – Pamiętaj, że żyć trzeba nie dla siebie, lecz dla innych, to największe szczęście i radość!
– Nie zapomnij jednak o szczęściu osobistym – wtrąciła swoje życzenia wróżka od szczęścia i urody. – Będziesz piękna i przez wszystkich kochana. Gdy wyrośniesz na urodziwą pannicę, zjawi się królewicz. Pojmie cię za żonę i będziecie się kochać długie lata. Pieniędzy nie potrzebuję ci życzyć, bo ojciec zostawi duży majątek.
– Pieniądze nie dają szczęścia – wtrąciła poważnie wróżka mądrości.
– Tak – zaszczebiotała wróżka od szczęścia i urody – ale uspokajają nerwy i pozwalają, gdy trzeba wyjechać do wód!
Wróżka mądrości mówiła długo i mądrze o zadowoleniu, jakie daje człowiekowi wiedza i talent.
A jak prezentowała się u Magdaleny Samozwaniec zła wróżka, czy – jak niektórzy ją nazywają – czarownica, wiedźma? Była po prostu wróżką wad, rozzłoszczoną o to, że nikt jej nie zaprosił. Domyślacie się czego życzyła małej królewnie?
Mimo że część twórczości pierwszej damy polskiej satyry była dedykowana dzieciom, to ona sama za nimi nie przepadała. Jak wspominał Rafał Podraza podczas spotkania, dziecko u Samozwaniec było zawsze trochę takim urwisem. Ale nietrudno znaleźć inne motywy w bajkach Magdaleny Samozwaniec. Na przykład zawiść między kobietami, którą – jak przekonuje Podraza – można znaleźć w Kopciuszku.
A czy sam Rafał Podraza lubi bajki? Przyznaje, że tak. Według niego kształtują one charakter. Jako ulubioną wymienia Jasia i Małgosię. Nie zabrakło pytań i refleksji od gości, a po spotkaniu rozmów kuluarowych przy herbacie, kawie i ciastku.
Edyta Rauhut
Zdjęcia: MW
You must be logged in to post a comment.