Spotkanie ze studentami kierunku Architektura Krajobrazu, którzy zaprojektowali PAŁACOWY OGRÓD
Relacja i wywiad, których autorami są uczestnicy Pracowni Dziennikarskiej pod kierunkiem pani Iwony Gacparskiej.
W środę, 15 listopada, w Pałacu Młodzieży odbyło się spotkanie ze studentami Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego. Jego tematem była prezentacja prac semestralnych wykonanych przez studentów kierunku Architektura Krajobrazu na Wydziale Kształtowania Rolnictwa i Środowiska pod kierunkiem dyrektora Inżynierii Architektury – pani Magdaleny Rzeszotarskiej-Pałki.
Na spotkaniu oglądaliśmy cztery wizualizacje ogrodu przed Pałacem Młodzieży. Warto dodać, że pomysł na odbetonowanie terenu Pałacu Młodzieży znalazł się w Szczecińskim Budżecie Obywatelskim na rok 2024 (projekt numer 2 w ramach Projektu Lokalnego Turzyn).
Autorkami pomysłów są studentki: Natalia Markiewicz, Natalia Oplemińska, Natalia Maciąg, Zuzanna Chudziak, Agata Krasowska, Albertyna Gałaj i Magdalena Landowska. Panie skupiły się na walorach ogrodów sensorycznych, w których można powąchać i dotknąć posadzone rośliny. Wizualizacje zaprezentowano na pałacowym korytarzu na parterze, gdzie na co dzień każdy może ocenić i podziwiać wykonane projekty. W spotkaniu wzięła udział pani dyrektor Pałacu Młodzieży dr Marta Dziomdziora, pan p.o. wicedyrektora Przemysław Kusztykiewicz oraz nauczyciele i uczestnicy kilku pracowni plastycznych, grafiki i dziennikarskiej. Pani dyrektor M. Dziomdziora wspomniała, że pomysł zapoczątkowała jakiś czas temu pani dyrektor Elwira Rewcio, a teraz jest on kontynuowany. Podkreśliła, że taka inicjatywa jest nam wszystkim bardzo potrzebna po to, by odbetonować Szczecin. Po zaprezentowaniu i omówieniu wszystkich prac można było autorkom projektów zadać kilka pytań.
Filip Dobaczewski
Po spotkaniu, Klara Stasiowska z Pracowni Dziennikarskiej przeprowadziła rozmowę z Natalią Markiewicz, studentką IV roku studiów na kierunku Architektura Krajobrazu i współtwórczynią projektu „Odbetonowanie Pałacu Młodzieży”. Przy współpracy z panią Iwoną Gacparska, nauczycielem Pracowni Dziennikarskiej, powstał poniższy wywiad.
Klara Stasiowska: Jak wygląda proces tworzenia projektów?
Natalia Markiewicz: Zawsze, kiedy mamy jakiś konkretny pomysł, to mamy również klienta, który chce, aby ten projekt powstał na jego terenie. Taka osoba ma mniej lub bardziej sprecyzowany obraz. Na przykład ma jakieś konkretne potrzeby, tak jak to było w przypadku Pałacu Młodzieży. Musi być scena i miejsca na ulokowanie różnych grup uczestników imprez. I właśnie w ten sposób zaczęłyśmy myśleć nad projektem. Pierwszy etap to zbieranie informacji. Projektant idzie do klienta i pyta, co chce, co lubi, czego nie lubi, czy ma alergię, czy jest coś, czego na pewno nie chce mieć w swoim ogrodzie bądź parku. Gdy już zostaną zebrane wszystkie informacje, przechodzimy do drugiej fazy, czyli zbierania inspiracji. Na jednym z projektów, który możesz zobaczyć, bardzo dobrze to widać. To jest cała plansza, na której prezentujemy różne zdjęcia. To niekoniecznie są inspiracje z istniejących już parków, ale pokazujemy kolory, faktury i rzeczy pozornie nie związane z architekturą krajobrazu. Wracając do etapów naszej pracy… Gdy spodoba nam się na przykład jakiś układ ścieżek albo styl w ogrodnictwie to możemy przejść do kolejnej fazy. Dowiadujemy się od zleceniodawcy, które chce mieć elementy z naszej inspiracji i wtedy zabieramy się do pracy nad wstępnym projektem. To tzw. projekt koncepcyjny. Jak już zrobimy pierwszy zarys, który będzie kolorowy i konkretny – prezentujemy go klientowi.
K.S: Czy taki projekt robicie w programie komputerowym czy może rysujecie?
N.M: Każdy ma inną technikę. Na początku, jak jeszcze nie potrafiłyśmy obsługiwać żadnych programów komputerowych, używałyśmy tradycyjnych technik, czyli rysowałyśmy. Z biegiem lat – już jesteśmy na czwartym roku, czyli ostatnim – zaczęłyśmy wdrażać techniki mieszane. Rysowałyśmy trochę ręcznie, a trochę to „podkręcałyśmy” w programie komputerowym. W moim przypadku, pierwszy etap takiej inspiracji, gdzie dużo się dzieje i jest wiele pomysłów, projektuję ręcznie. Kolejny krok to przeniesienie wizualizacji na komputer. Ja prywatnie wolę pójść do klienta z rysunkiem komputerowym, ponieważ łatwiej nanosić modyfikacje. Klient mówi, co mu się podoba, a co nie za bardzo i czy możemy nanieść zmiany. Czasami idzie się do osoby lub firmy zamawiającej z różnymi pomysłami i drastycznie różnymi. Wtedy w sumie łatwiej się współpracuje i to jest jak w ping – pongu, czyli odbijamy piłeczkę, wymieniamy pomysły i doprecyzowujemy cały projekt. Taki proces może trwać w naszym przypadku, czyli studentów, nawet pół roku, ponieważ mamy zajęcia na uczelni raz w tygodniu po półtorej godziny. To są zajęcia projektowe, na których na początku ustalamy kilka elementów: co będziemy robić, czy to będzie przestrzeń publiczna czy jakiś ogród prywatny, czy może jeszcze inna przestrzeń – taka jak przy Pałacu Młodzieży. Na drugich zajęciach mamy już jakieś inspiracje, na trzecich pojawiają się pierwsze rysunki, na kolejnych nanosimy poprawki. Dzięki temu nasz wykładowca staje się naszym zleceniodawcą. To on mówi nam, co mu się podoba, a co można poprawić i dzięki temu przechodzimy przez proces rzetelnego dopracowywania projektu.
K.S: Widziałam, że na Twoim projekcie znalazł się motyl, który jest głównym motywem. Dlaczego akurat on?
N.M: Ten projekt był robiony w grupie. Tworzyłam go razem z moją przyjaciółką. Każda z nas zrobiła swój własny projekt, taki pierwszy, rysunkowy. Moim elementem jest scena, a koleżanka zrobiła motyla, ponieważ skojarzył się jej z lekkością i pomyślała, że zrobi dobre wrażenie. Chciałyśmy zaskoczyć i zrobić coś niespotykanego, coś, czego nigdzie w Szczecinie jeszcze nie ma. W naszym mieście nie ma, według mnie, żadnej rabaty w kształcie motyla, robaczka czy innego, drobnego zwierzęcia, które będzie dobrze widoczne z budynku. Chciałyśmy zadziwić, bo mamy świadomość, że to wysoki budynek i taki element będzie znakomicie widać. Zależało nam na czymś lekkim.
Klara Stasiowska: Lepiej pracować w grupie czy indywidualnie?
Natalia Markiewicz: Mam doświadczenie z pracą w grupie i samemu. Jeśli w grupie masz całkowitą kontrolę nad tym, co się tworzy, to też bardzo „rośniesz” jako projektant, ponieważ to Ty musisz rozwiązać każdy problem. Jak pracujesz z kimś, to ta druga osoba Cię stymuluje. Robicie burzę mózgów, ścieracie swoje pomysły, uzupełniacie także swoje mocne i słabe strony. Praca w grupie może być naprawdę twórcza i bardzo rozwijająca.
K.S: Na czym tak dokładnie polega Architektura Krajobrazu jako kierunek studiów?
N.M: To są studia interdyscyplinarne, czyli mają cechy różnych dyscyplin naukowych. Poznajemy świat roślin ozdobnych, taki jak: Ibeliny, kwiatuszki, drzewa, krzewy, uczymy się, jak je pielęgnować. Zapamiętujemy ich nazwy i dowiadujemy się, jakie są dla nich najlepsze warunki rozwoju. Z drugiej strony mamy też przedmioty związane z umiejętnościami technicznymi i inżynieryjnymi. Umiemy robić rysunki techniczne i potrafimy obsługiwać programy komputerowe do projektowania. Z trzeciej strony to jest kierunek artystyczny. Ktoś może być bardzo dobrym inżynierem, może być bardzo dobrym technikiem, ale jeżeli nie umie rysować i nie ma zmysłu artystycznego, to czasami czegoś brakuje w takim projekcie. Takiej artystycznej kropelki. Dlatego myślę, że ktoś, kto studiuje na tym kierunku, to jednak artysta. I do tego wszechstronny, taki, który uwielbia rośliny i lubi równocześnie przedmioty ścisłe. Potrafi też odpowiedzieć na wiele pytań: czy mój projekt odpowiada na oczekiwania klienta? Czy to jest bezpieczne? Jak z tego ludzie będą korzystać? Którędy będą się przemieszczać? Jego zadaniem jest nie tylko zaprojektowanie czegoś ładnego, ale też praktycznego.
K.S: Muszę przyznać, że to bardzo interesujący kierunek. Dziękuję za rozmowę.
N.M: Ja również dziękuję.
zdjęcia: MW
You must be logged in to post a comment.