ABC Żeglarskie – rejs szkoleniowy opiekunów SKEM
W samo południe 15 października 2017 roku rozpoczęła się moja największa przygoda życia – rejs szkoleniowo-edukacyjny na żaglowcu STS Kapitan Borchardt. Wraz w pozostałymi uczestnikami rejsu – opiekunami SKEM spotkałam się podczas zbiórki w Pałacu Młodzieży przy al. Piastów w Szczecinie. Autokarem udaliśmy się do Świnoujścia gdzie czekał na nas przepiękny żaglowiec. Po zaokrętowaniu, przydzieleniu kajut oraz podziale na wachty zostaliśmy zaproszeni przez wspaniałego kuka Krzysztofa na smakowity posiłek. Wieczór i noc spędziliśmy w Świnoujściu.
Poniedziałek powitał nas pięknym słoneczkiem i wymarzoną pogodą do żeglowania dlatego po śniadaniu oraz odbyciu wszystkich szkoleń z zakresu żeglarstwa wyruszyliśmy na głębokie wody. Obraliśmy kurs na Peenemünde. Neptun okazał się być bardzo łaskawy, pogoda dopisywała nam podczas całego rejsu i na miejsce udało nam się dotrzeć w godzinach popołudniowych. Wszyscy załoganci czuli się wspaniale. Pod czujnym okiem kapitana Wojciecha Drewniaka oraz pozostałych członków załogi mogliśmy zgłębić swoją wiedzę żeglarską, meteorologiczną oraz poćwiczyć wiązanie węzłów żeglarskich.
W Peenemünde zostaliśmy do wtorku. Mieliśmy okazję zwiedzić tam Muzeum Historyczno-Techniczne – największe centrum zbrojeniowe w Europie w latach 1936-1945. Nie mogliśmy również nie zwiedzić Muzeum U-Boot – radzieckiego okrętu podwodnego U-461. Pełni wrażeń oraz nowej wiedzy jeszcze przed południem wyruszyliśmy w drogę powrotną do Szczecina. Ta część rejsu wywołała u mnie największe emocje. Podczas pełnienia wachty nawigacyjnej miałam okazję uczestniczyć w manewrach żeglarskich. Stawialiśmy żagle, staliśmy na tzw. „oku?” oraz mieliśmy możliwość poczuć się jak kapitan sterując żaglowcem. Niestety wraz z zapadnięciem zmroku okazało się, że widoczność na morzu jest ograniczona a poruszanie się po pokładzie okazuje niebezpieczne, gdyż wszędzie panuje ciemność. Jeszcze przed kolacją na pokład sprowadził nas sygnał alarmowy „do żagli”, okazało się, że trzeba ustawić żagle. Wszyscy załoganci zakasali ręce do pracy. Po skończonych manewrach obejrzeliśmy film dokumentalny pt. „Kapitan własnej duszy” przybliżający sylwetkę kapitana Żeglugi Wielkiej – Karola Olgierda Borchardta. Po filmie udaliśmy się na zasłużony odpoczynek, który został przerwany o 6:15 z powodu kolejnego alarmu „do żagli”. Załoganci uwijali się jak w ukropie ponieważ należało zrzucić żagle, gdyż wchodziliśmy do portu w Świnoujściu. Ze Świnoujścia udaliśmy się kanałem Piastowskim oraz wodami Odry Zachodniej do Szczecina. W godzinach popołudniowych zacumowaliśmy przy Wałach Chrobrego. Po sklarowaniu pokładu oraz posprzątaniu kajut odbyło się uroczyste zakończenie rejsu, pożegnanie z kapitanem i załogą oraz złożenie życzeń urodzinowych naszemu kukowi Krzysztofowi.
Myślę, że dla wszystkich była to ogromna przygoda oraz niesamowita przyjemność móc zgłębiać wiedzę żeglarską na tak wspaniałym żaglowcu, aby dalej przekazywać ją naszym podopiecznym. Żegnając się wszyscy uczestnicy oraz załoganci obiecali spotkać się na pokładzie Kapitana Borchardta w niedalekiej przyszłości. AHOJ!
Monika Rutkowska,
nauczyciel PP 50 w Szczecinie
You must be logged in to post a comment.