Towarzysko do Tallina
My już w domu, nowi z Rygi do Szczecina
(Korespondencja własna) Po 10 dniach na morzu, na pokładzie „Kapitana Borcharda”, w drodze z Aarhus do Helsinek, i po czterech dniach wizyty w Helsinkach, pozostało dla naszej załogi jeszcze tylko krótkie przejście nocą, ostatni raz pod żaglami, w poprzek Zatoki Fińskiej, do Tallina, stolicy Łotwy.
Przed świtem byliśmy już w porcie, gdzie czekało nas sprzątanie żaglowca, ostatni obiad, gorące pożegnanie z żaglowcem, kapitanem i załogą , wraz z rozdaniem opinii z rejsu, wreszcie przygotowaniem kanapek na drogę i pakowanie się do autokaru, którym wcześniej przyjechała inna załoga, z całej Polski, tylko na dalszą drogę do Rygi. Po obiedzie mieliśmy jeszcze w niedzielę sporo czasu na zwiedzanie historycznego, hanzeatyckiego Tallina, z nowoczesną mariną, wieczorem – już na „pokładzie” autokaru – ruszyliśmy do domu, do Szczecina, z bagażem nowych przeżyć, pamiątek, doświadczeń. Tuż obok nas też wymieniano załogę na „Kapitanie Głowackim”, były też wymiany na innych jednostkach, również w innych portach. Po całodobowej jeździe powitanie z wytęsknionymi rodzicami, na boisku Pałacu Młodzieży…
Dla niektórych była to pierwsza, dla innych kolejna przygoda na morzu, pod żaglami, w naszym przypadku przebyliśmy sporo drogi, łącznie 945 mil morskich, w tym 225 godzin samej żeglugi, z czego zdecydowaną większość – aż 184 godzin – pod żaglami, pomimo niekorzystnych wiatrów, resztę na silniku. Nowa szczecińska młodzieżowa załoga dojedzie innym autokarem i zaokrętuje wraz z wychowawcami dopiero w Rydze, 26 lipca, na drugi etap regatowy do Szczecina, gdzie będzie uczestniczyła też w zapowiadającym się wyjątkowo wielkim finale wielkich regat, przy Wałach Chrobrego, w dniach 3-6 sierpnia. Do zobaczenia. Zapraszamy do Szczecina…
Tekst i zdjęcia: Wiesław Seidler
You must be logged in to post a comment.