Dźwięk spięty słowem „Sonare”, czyli Musica Sedina w Pałacu
W piątkowy wieczór, 7 grudnia w Pałacu Młodzieży rozbrzmiewała muzyka dawna za sprawą zespołu „Musica Sedina„. Dźwięk spięty słowem „Sonare„, słowem, które tak naprawdę nic nie znaczy, ale kojarzy się natychmiast z jednym, a mianowicie z brzmieniem, wypełnił całkowicie pałacową przestrzeń, wyciszoną już po całotygodniowej wrzawie codzienności. Takie ujęcie tematu dało pretekst do przedstawienia podejścia do brzmienia utworów, które nigdy, w takiej obsadzie nie były wykonywane.
Napisane na inne instrumenty dęte drewniane, ponad dwieście lat temu, posłużyły do budowy nowego brzmienia opartego o tenorowe flety proste. Finezyjne dialogi, skomplikowane przebiegi i brzmienie.Brzmienie i jeszcze raz brzmienie, czy to w pojedynczej obsadzie, duetach czy w końcu tercetach królowało bezgranicznie w odpowiedniej oprawie. Mam nadzieje że udało się przenieś słuchaczy w świat tamtych dźwięków, w tamten czas jakże inny od dzisiejszego, a jednak bardzo podobny choćby ze względu na poszukiwania jakże ulotnego brzmienia słowa „Sonare”…..
Na program koncertu złożyły się dzieła takich kompozytorów jak: Johann Vierdanck, Marcin Mielczewski, Jerzy Fryderyk Haendel, Johann Helmich Roman czy Carl Filip Emanuel Bach.
tekst: Mariusz Zygmunt
zdjęcia: Izabela Ginett
You must be logged in to post a comment.